Paczka została nadana w tekturowym pudełku, szczelnie oklejonym
z wyraźnymi napisami "NIE RZUCAĆ" na bokach.
Należy nadmienić, iż w momencie jej wysyłania w ofercie Poczty Polskiej
nie było opcji "ostrożnie", która została przywrócona w cenniku
po 10.03.2004*.
Mimo podjętych środków, żaden z kubków nie dotarł w całości - pęknięcia na dwóch z nich sugerują, iż paczka była z premedytacją rzucana (jeden wręcz pęknięty ma kilkanaście odłamków, co przy normalnym rzuceniu raczej nie powinno mieć miejsca).
* - według kierownika zmiany UPP Łódź 40,
według kierownika zmiany UPP Szczecin 1 taka pozycja w ofercie Poczty Polskiej nie istnieje.
![]() | Name | Last modified | Size | Description |
---|---|---|---|---|
![]() | Parent Directory | - | ||
![]() | ST44-7650_(02).jpg | 2004-03-11 17:21 | 29K | |
![]() | ST44-7650_(03).jpg | 2004-03-11 17:27 | 53K | |
![]() | ST44-7650_(04).jpg | 2004-03-11 17:24 | 48K | |
![]() | ST44-7650_(05).jpg | 2004-03-11 17:28 | 64K | |
![]() | ST44-7650_(06).jpg | 2004-03-11 17:26 | 55K | |
Mimo złożonej w UPP Łódź 2 reklamacji w 20 min. po odebraniu paczki,
pracownica urzędu na dole (Łódź 40, który wydawał paczkę) oświadczyła,
że Poczta Polska nie ponosi odpowiedzialności za uszkodzenia
powstałe w czasie transportu. Zapytałem czy przynajmniej umieją
czytać po polsku wskazując na napisy na bokach pudełka - uzyskałem
odpowiedź twierdzącą z czymś w rodzaju "takie napisy to sobie
pan może umieszczać, ale my to mamy w głębokim poważaniu."
PS.: Identyczna paczka została wysłana do Bydgoszczy i
jej zawartość dotarła nienaruszona.
Wnioski pozostawiamy P.T. Klikaczom.